piątek, 28 czerwca 2013

Z racji tego, że musiałem się dziś przeprowadzić do akademika, postanowiłem opisać nieco warunki mieszkaniowe.

W ciągu pierwszego miesiąca mojego pobytu w Indiach mieszkałem w Valley Flats - mieszkaniu położonym na wzgórzu nad doliną, której zdjęcie wrzucałem poprzednim razem. Warunki nie były tragiczne, aczkolwiek pozostawiały wiele do życzenia:



W mieszkaniu znajdowały się trzy pokoje - jeden z własną łazienką i toaletą w stylu europejskim (w którym mieszkałem), a także pozostałe dwa, które dzieliły między sobą prysznic i toaletę w stylu indyjskim. W każdym pokoju na suficie znajdował się wiatrak, który z powodzeniem pozwalał przeżyć największe upały, ponieważ nawet gorące powietrze wprawione w ruch jest lepsze niż totalny zaduch. Rolę garderoby pełniły metalowe szafki zamykane na kłódkę, a do spania służyły łóżka ze strasznie twardymi materacami. Tak de facto jadąc gdziekolwiek do Indii warto się zaopatrzyć we własną kłódkę, a nawet kilka, gdyż niemal wszystko jest zabezpieczane z ich wykorzystaniem - drzwi wejściowe, szafy, lodówki, łazienki itp. W oknach najczęściej znajdują się moskitiery, ale ich jakość raczej nie powala. Po pierwszej nocy spędzonej na walce z owadami, jaszczurkami i innym paskudztwem, poszedłem na bazar, kupiłem kawałek gęstej moskitiery i pozaszywałem wszystkie dziury. Po tym zabiegu insekty już mi nie dokuczały.

Mieszkania w Valley Flats były wynajęte tylko do końca miesiąca, więc dziś przeprowadziliśmy się do akademików na terenie kampusu. Mój hostel znajduje się jakieś dziesięć minut drogi od centrum miasta, więc nie ma tragedii, aczkolwiek teraz mam wszędzie co najmniej dwa razy dalej. Niemniej jednak standard pokoju jest na zdecydowanie wyższym poziomie:


Największą zaletą przeprowadzki jest klimatyzator, który pozwoli na jeszcze lepszą walkę z wysoką temperaturą. Poza tym wiele się nie zmieniło - pod prysznicem nadal jest tylko jeden kurek z zimną wodą. Mamy za to nieco dalej do dżungli, więc powinno być mniej jaszczurek i innych żyjątek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz