sobota, 22 czerwca 2013

Wczoraj niestety nie dałem rady nic napisać, gdyż dziś musiałem bardzo wcześnie wstać i nie chciałem tracić choćby chwili, którą mogłem przeznaczyć na sen. Przyczyną dzisiejszej pobudki z samego rana była wyprawa do Jog Falls, którą postaram się nieco zobrazować dość ciekawymi fotkami. ;)

Ponieważ czekała nas 175km trasa, a chcieliśmy zobaczyć wszystko w jeden dzień, wyruszyliśmy z Manipalu już o 7.15. Pierwszym punktem dzisiejszego zwiedzania była miejscowość Murudeshwara, w której można podziwiać świątynię Shivy, zlokalizowaną na samym brzegu Morza Arabskiego:


Na zdjęciu powyżej wejście na teren świątyni - jedna z najwyższych wież tego typu w Indiach, będąca jednocześnie bramą wejściową. Na pierwszy rzut oka wygląda bardzo porządnie i ciekawie. Gdy jednak bliżej przyjrzeć się szczegółom scenerii, można dostrzec widoki charakterystyczne dla tego kraju - ogrom śmieci:


Ze wszystkich stron wejście jest strzeżone przez potężne posągi:


W środku można natomiast podziwiać posążki i kapliczki hinduskich bóstw:


Jednakże największą atrakcją jest drugi na świecie pod względem wielkości posąg siedzącego Shivy:


Na zdjęciu może nie wydawać się zbyt pokaźny, ale w rzeczywistości ma 37m wysokości i na prawdę robi wrażenie. Więcej informacji dla dociekliwych - Murudeshwara.
Kolejną z atrakcji był... kameleon :D


Po sfotografowaniu kameleona w każdej możliwej pozycji, przez każdego członka naszej wyprawy wyruszyliśmy w stronę Jog Falls. Jak dotąd jeszcze nie wyjaśniłem co oznacza to magiczne hasło, więc otóż i wyjaśnienie:


Jog Falls to drugi pod względem wielkości wodospad w Indiach - 253m swobodnego spadku wody.


Wokół wodospadu wytyczona jest ścieżka dla turystów zgodna z indyjskimi warunkami bezpieczeństwa - żadnych barierek i zabezpieczeń. Wystarczy się poślizgnąć na mokrym kamieniu i leci się 250m w dół. W związku z powyższym ja nie zbliżałem się do krawędzi bliżej niż na 1,5m, co zresztą widać powyżej. ;)
Myślę jednak, że dotychczas zaprezentowane fotki nie odzwierciedlają wielkości wodospadu - na kolejnym zdjęciu, u góry po lewej stronie, znajduje się czerwona kreseczka - to wysokość normalnego, standardowego człowieka. Mam nadzieję, że uda się ją znaleźć i to odpowiednio zobrazuje skalę zjawiska. :D


Więcej informacji można znaleźć tutaj - Jog Falls.

W okolicach świątyni największą atrakcją był kameleon, a w punkcie widokowym nieopodal wodospadu furorę robiło stado małp:


Mamusia z dzieckiem:

Osobnik pokrzywdzony przez los:


Na powyższych zdjęciach można znów zauważyć charakterystyczną dla kraju stertę śmieci - wynika to z faktu, że wszyscy rzucają małpom resztki jedzenia wraz z opakowaniami, a nikt nie interesuje się tym, żeby to później posprzątać.

W drodze powrotnej mieliśmy okazję zatrzymać się chwilę na prawdopodobnie najciekawszej i najbardziej znanej plaży w Indiach:


Dlaczego jest takim fenomenem? Otóż po prawej stronie znajduje się Morze Arabskie, a po lewej ogromna rzeka - kilka kilometrów drogi jest poprowadzone na grobli oblewanej z jednej strony wodami słonymi, a z drugiej słodkimi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz